Wspomnienia
MACIEJ ALEKSY DAWIDOWSKI “Alek”
Urodził się 3 listopada 1920 r. w Drohobyczu, jako syn inżyniera technologa Aleksego Dawidowskiego (dyrektora w Państwowej Fabryce Karabinów) i inżynier chemik Janiny z Sagatowskich. W roku 1932 rozpoczął naukę w Państwowym Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, a po jego ukończeniu kontynuował naukę w liceum ogólnokształcącym, by w roku 1939 zdać maturę. W szkole poznał Tadeusza Zawadzkiego, Jana Wuttke, Andrzeja Zawadowskiego i Jana Bytnara z którym siedział w jednej ławce. W okresie szkolnym wstąpił do 23. Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Bolesława Chrobrego (23. WDH), od koloru chust nazywanej „Pomarańczarnią”.
Po wybuchu wojny „Alek” wraz z grupą starszych harcerzy 23. WDH w składzie Batalionu Harcerskiego opuścił Warszawę. Do stolicy wrócił w październiku. Późną jesienią 1939 r. Niemcy aresztowali jego ojca, który został rozstrzelany pod koniec roku najprawdopodobniej w jednej z egzekucji w ogrodach sejmowych. Po śmierci ojca, aby pomóc matce pracował dorywczo szkląc okna, a następnie jeżdżąc rikszą. We wrześniu 1940 r. rozpoczął naukę w Państwowej Szkole Budowy Maszyn. W 1941 roku wraz z przyjaciółmi z 23. WDH wstąpił do Szarych Szeregów. Był to czas, gdy działał w Organizacji Małego Sabotażu „Wawer”, a jedną z najbardziej znanych jego akcji było niewątpliwie zdjęcie niemieckiej tablicy z pomnika Mikołaja Kopernika – stąd jego wawerskie nazwisko „Kopernicki”. Aleksander Kamiński tak to opisał: „I oto Alek, nie zwracając już żadnej uwagi na otoczenie, na przejeżdżające od czasu do czasu wozy i przechodniów, ciągnąć zaczyna płytę w kierunku ulicy Oboźnej. Płyta jest ciężka jak sto nieszczęść. Daje się jednak ciągnąć po śniegu. Po kilkudziesięciu minutach pracy zostaje przez Alka zakopana w zaspie przy chodniku. Spocony, lecz szczęśliwy z wykonania niebezpiecznego pomysłu wraca do domu”. W odwet za zdjęcie tablicy Niemcy usunęli pomnik Jana Kilińskiego i zdeponowali go w podziemiach Muzeum Narodowego. Od pracowników firmy demontującej pomnik Alek odkupił szablę Kilińskiego. Udało mu się też ustalić miejsce ukrycia pomnika i na murze muzeum wykonał czarną farbą napis: Jam tu. Ludu W-wy. Kiliński Jan! . Na cokole pomnika Kopernika umieścił plakat : W odwet za zniszczenie pomnika Kilińskiego zarządzam przedłużenie zimy o 6 tygodni. Mikołaj Kopernik astronom. Nalepki o takiej treści pojawiły się także na obwieszczeniach gubernatora Fischera o demontażu pomnika Kilińskiego. Niestety rodzina Dawidowskich zapłaciła wysoką cenę za „Wojnę Pomników”. Alek był poszukiwany, musiał wyjechać z Warszawy. Po powrocie we wrześniu nadal się ukrywał, pracował pod fałszywym nazwiskiem w przemysłowej straży pożarnej fabryce Fuchsa przy ul. Topiel 12. W listopadzie podczas kolejnej rewizji w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza 18 została aresztowana jego matka. Janina Dawidowska została przewieziona na Pawiak, skąd trafiła do obozu koncentracyjnego na Majdanku, a następnie do KL Ravensbrück (przeżyła wojnę). Alek załamany po jej aresztowaniu rozważał dobrowolne oddanie się w ręce Gestapo w zamian za zwolnienie matki. Ukrywał się wtedy mieszkaniu Bytnarów w Al. Niepodległości 159.
Po utworzeniu Warszawskich Grup Szturmowych objął dowodzenie 1. drużyny „SAD-100” hufca „Południe”, na którego czele stał Jan Bytnar „Rudy”. Maciej A. Dawidowski w roku 1942 odbył kurs podharcmistrzowski „Szkoła za lasem” i został mianowany podharcmistrzem. A w styczniu następnego roku został elewem „Agricoli”, czyli Zastępczego Kursu Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty. 17 stycznia 1943 r. został zatrzymany przez Niemców podczas ulicznej łapanki. Uratował się, wyskakując z samochodu, którym był przewożony, razem z innymi zatrzymanymi. 2 lutego 1943 r. brał udział w ewakuacji materiałów z mieszkania rodziny Błońskich przy ul. Brackiej 23. Po aresztowanie „Rudego” 23 marca 1943 r., „Alek” objął dowództwo nad Hufcem „SAD”.
26 marca 1943 roku w czasie Akcji pod Arsenałem dowodził sekcją „Granaty” w grupie „Atak”. Po udanym odbiciu więźniów, w czasie odskoku w kierunku Starego Miasta został ciężko ranny w brzuch podczas starcia z Niemcami, przed budynkiem Arbeitsamtu (Urzędu Pracy) mieszczącego się w pałacu Pod Czterema Wiatrami przy ulicy Długiej 38/40. Stanisław Broniewski „Orsza” zanotował: „Na przodzie tej ostatniej grupy biegnie „Alek”. Widzieliśmy go, jak zlikwidował próbującego interweniować oficera SS. Teraz wraz z innymi zwiniętymi ”ubezpieczeniami” biegnie w ostatniej grupie. Nagle padają te przeklęte strzały. Strzelają niemieccy urzędnicy Arbeitsamtu (…). Jeden pocisk trafia „Alka” w brzuch. „Alek” zwija się i pada na jezdnię”.
M. A. Dawidowski został ewakuowany zatrzymanym niemieckim samochodem. W pościg ruszyła opancerzona ciężarówka Wehrmachtu, która po wyminięciu auta z rannym zablokowała ulicę Długą przy placu Krasińskich. „Alek” przez uchylone drzwi rzucił w kierunku Niemców granat, co umożliwiło bezpieczny odwrót. Na własną prośbę zamiast do sanitariatu zorganizowanego dla potrzeb akcji przy ul. Ursynowskiej 46 na Mokotowie – został przewieziony do mieszkania swego przyjaciela Andrzeja Zawadowskiego przy Alei Wojska Polskiego na Żoliborzu.
Rana postrzałowa brzucha okazała się bardzo poważna i wymagała natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Dawidowski został przewieziony do Szpitala Dzieciątka Jezus przy ul. Nowogrodzkiej. Ostatnie chwile „Alka” tak opisał „Orsza”: „Był do końca pogodny. Cieszył się, że dobrze spełnił swój obowiązek. Cieszył się, że „Rudy” jest wolny i szczęśliwy (…). Był coraz słabszy. Ten „Alek” najlepiej zbudowany spośród przyjaciół, wysportowany, pełen humoru i optymizmu – teraz był cichy i spokojny. Jego spokój był dla najbliższych jakimś absurdem”.
Zmarł 30 marca 1943 r. Tego samego dnia w Szpitalu Wolskim przy ul. Płockiej 26 zmarł Jan Bytnar „Rudy”.
Sierżant podchorąży Maciej Aleksy Dawidowski został pochowany pod przybranym nazwiskiem Aleksego Czerwińskiego na Cmentarzu Powązkowskim w grobie rodzinnym Zdanowiczów. Po wojnie jego ciało ekshumowano i przeniesiono na kwaterę Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej „Zośka” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie spoczął w jednym grobie z Janem Bytnarem „Rudym”.
Pośmiertnie odznaczony 3 maja 1943 roku Krzyżem Orderu Virtuti Militarii V klasy, a w 2011 roku Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
W pierwszą rocznicę Akcji pod Arsenałem Ryszard Białous „Jerzy” stwierdził: „Wspominając zaś naszych kolegów, Rudego, Zośkę czy Glizdę, musimy pamiętać, że praca nasza nie może się ograniczać do dnia dzisiejszego, ale obowiązkiem naszym jest przede wszystkim nauka i praca nad swoim charakterem, abyśmy w Wolnej Polsce byli nie tylko żołnierzami, lecz żołnierzami-obywatelami w najpełniejszym tego słowa znaczeniu”.