Facebook

Wspomnienia

Wiesław Paluszyński – Moje spotkania z profesorem Tytusem Karlikowskim

 

UW 1976 roku jako komendant kręgu starszoharcerskiego Hufca Mokotów im. Szarych Szeregów dałem się namówić szefowi Zespołu Bohater, hm Jerzemu Kazimierczukowi do aktywnego udziału w pracach zespołu Bohater i współorganizowania rajdów „Akcja Arsenał”. To była okazja do bliższych kontaktów z żołnierzami harcerskich batalionów ZOŚKA i PARASOL. Wśród nich obok  Stanisława Broniewskiego, Naczelnika Szarych Szeregów, Staszka Sieradzkiego, Bogdana Deczkowskiego, Wiktora Szelińskiego, Witolda Bartnickiego i wielu innych poczesne miejsce w tych relacjach zajmował Tytus Karlikowski. Aktywny wtedy zawodowo, zawsze znajdował czas na wsparcie naszych harcerskich inicjatyw, udział w rajdowych punktach, kominkach. Wspólnie ze środowiskiem Żołnierzy Batalionu wmurowaliśmy w kwietniu 1980 roku (wtedy byłem już od 3 lat Komendantem Hufca) tablicę upamiętniającą Janka Bytnara na jego domu w Al. Niepodległości. Tytus był wtedy na drugim planie, starsi jego koledzy z Szarych Szeregów i ZOŚKI byli dla harcerzy bardziej rozpoznawalni. Ale był dobrym duchem tych relacji, będąc aktywnym głownie z środowisku żołnierzy ZOŚKI. Nasze kontakty zacieśniły się w 1988 gdy walcząc z szaleńczymi planami zabetonowania naszej  kwatery na powązkach tworzyliśmy pod patronatem prof. Władysława Findeisena Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu ZOŚKA.

 
Gdy przyszły lata budowania nowych struktur państwa po upadku komunistycznej władzy, losy rzuciły mnie do tworzenia zrębów nowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a potem Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. W tej nowej roli uczestniczyłem w akcji likwidowania największych pożarów lasów w Kuźni Raciborskiej. Na jednym ze sztabów kryzysowych miał pojawić się ekspert z Instytutu Leśnictwa. I pojawił się nie kto inny niż prof. Tytus Karlikowski !

 
Spojrzeliśmy na siebie, uścisnęliśmy się serdecznie i dalej poszło sprawnie. Mówiliśmy tym samym językiem, mieliśmy takie samo zdanie co do działań organizacyjnych jakie należy podjąć. Potem zaczęliśmy wspólnie budować zręby prawne, organizacyjne i finansowe systemu ochrony lasów przed pożarami. Profesor Karlikowski był wspaniałym ekspertem, cieszył się ogromnym zaufaniem strażaków, których zastępy wyszkolił i dla których napisał wiele podręczników. Przez wszystkie lata gdy odpowiadałem za problematykę nadzwyczajnych zagrożeń w Ministerstwie Ochrony Środowiska, czy potem w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego zawodowa zażyłość trwała. Gdy profesor będąc już wieku emerytalnym został Przewodniczącym Komitetu, zadzwonił do mnie i zapytał: Wiesiu, czy mogę liczyć na Twoją pomoc w Komitecie ? Oczywiście mógł. Profesorowi się nie odmawiało. W ten sposób powróciłem do aktywnej roli w naszym środowisku. Teraz gdy odszedł od nas w ubiegłym roku bardzo mi brakuje jego uśmiechu, zaangażowania i życzliwości. Ale pozostały piękne wspomnienia o Przyjacielu, bo mam zaszczyt pamiętać, że tak mnie traktował.

 
Pamięć o żołnierzach Batalionu to nie tylko pamięć o tym co robili w trudnych czasach wojny. To pamięć o nich jako budowniczych powojennej Polski. O Przyjaciołach w wielu pokoleniach.

 
Niech spoczywa  w pokoju, my czuwamy !

Wiesław Paluszyński

KWESTA ON-LINE